czwartek, 24 maja 2012

Gdy syn mój śpi

Gdy  synek kładzie swoją słodką główkę na poduszkę, układa malutkie ciałko na kształt żabki i zamyka swoje migdałowe oczy, w ciele mamy pojawia się jakaś niesamowita siła. Mama wie, że drzemka trwać będzie krótko, a w domu obowiązków wiele. No bo przecież; trzeba zrobić synowi obiadek, mąż też po pracy chciałby pochłonąć coś nie coś, pranie czeka w łazience, a w szafie piętrzą się ubrania do wyprasowania... Mama zawsze układa szybki plan działania. Najpierw upichci obiad, potem szybko wstawi pranie, pościera kurze, przewietrzy mieszkanie, odkurzy je i wytrze podłogę na mokro. To jedyna okazja, żeby porządkom stało się zadość. Syn wszak uwielbia domowe urządzenia i skutecznie tą swoją fascynacją przeszkadza mamie w działaniach. Gdy plan jest już ułożony mama podwija rękawy, zakłada strój roboczy i  z energią zabiera się do pracy.  Wyciąga szczotki, kubły, rękawice i ścierki. I tak nagle, niby przypadkiem, w przypływie macierzyńskich uczuć zagląda do pokoju, gdzie śpi jej Cudo. Podchodzi cichutko, i patrzy jak brzuszek maleństwa miarowo unosi się do góry i opada. Przystaje cichutko, z czułością patrzy...Poprawia synowi kocyk, układa powyginane rączki, gładzi po główce i lekko przeczesuje włoski. Kładzie się obok, tak niby na chwilę, niby na minutkę. A potem... troszkę niechcący wspólnie z synkiem opuszcza planetę Mama. Kubły i szczotki czekają niecierpliwie rzucone w kąt. Mama zaś mówi przez sen "robota nie zająć, nie ucieknie".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz